Wczoraj było o zebraniu, a dzisiaj o rollkurze. Pewnie
wiele osób związanych z jeździectwem słyszało o tym. Ja jestem zdecydowanie
przeciw i na całe szczęście, rollkur
jest już całkowicie ZABRONIONY, przez Międzynarodową Federację Jeździecką.
Podczas tej metody jest napinanie więzadła karkowego co
prowadzi do usztywniania grzbietu a co się z tym wiąże? Koń traci możliwość
amortyzowania ciężaru jeźdźca w prawidłowy sposób, uniemożliwia to poprawną
(naturalną) tylnych nóg, a większość ciężaru jest napinana na klatkę piersiową,
to ciągnie za sobą wiele urazów! A to piękne wyrzucanie przednich nóg, w
organizmie konia wcale nie jest takie piękne, bo wynika to z skracania mięśnia
który jest odpowiedzialny za wysuwanie kończyny piersiowej bardziej do przodu.
Czyli konie trenowane w ten sposób tak naprawdę nie
spełniają podstawowych warunków które są stawiane koniom w ujeżdżeniu! Ale tu
nie chodzi tylko o mięśnie, ale również o zdrowie konia, bo takie
'przeganaszowanie' powoduje zmiany zwyrodnieniowe w okolicy potylicznej, co
również utrudnia oddychanie. A nawet to co my możemy zauważyć gołym okiem, koń
który ma tak podstawiony łeb, nie widzi dobrze, nos znajduje się poza pionem,
co ogranicza ostrość i pole widzenia.
Paulina Lipska
Nie rozumiem takich ludzi, którzy pomimo wiedzy iż szkodzą zwierzęciu
robią to dalej.
A&M
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz